sobota, 21 lutego 2015

-Ilu ich było przede mną? - Trzech.

To oczywiste, i wszyscy wiemy, że to normalna rzecz, że ludzie się spotykają, poznają, zakochują, hajtają, rozwodzą, potem znowu schodzą, rozchodzą, krzyżują. Z tym mi nie wyszło, ale może tym razem będzie inaczej... Próbują, próbują i jeszcze raz próbują, jak to w życiu. Nic nowego.

Jak to się dzieje jednak, że kobieta poznaje Pana nr 15, 20, 40 i prawie za każdym razem on jest jej "trzecim"? Max. 3.
Dlaczego boi się powiedzieć prawdę? Przyznać, że niestety, ale przemiły Pan, nie jest tym, na którego czekała niewinna całe życie.

Każdy przecież tworzy swoją historię, niesie za sobą doświadczenia, wspomnienia, urazy, ma też w pamięci wydarzenia, które w jakiś sposób wpłynęły na to jakim jest teraz człowiekiem. Jak się zachowuje, jak reaguje, co jest dla niego ważne. Związki (chciałam napisać nieudane, ale jeśli dodaliśmy sobie po nich choć +1 do życiowych przemyśleń i wniosków, przestaje być tak całkiem nieudanym), w każdym razie relacje, w których jesteśmy uczą nas, uczymy się drugiego człowieka, ale w takim samym stopniu poznajemy samych siebie. Co lubimy, co nam przeszkadza, ile jesteśmy w stanie wytrzymać, czego nie możemy znieść, co potrafimy wybaczyć a co sprawia, że odpuszczamy i zaczynamy od nowa. Czasami uczymy się też na błędach, i już raz popełnionych głupot, nigdy więcej nie powtarzamy. Generalnie tak to wygląda, i chyba się ze mną zgodzicie?

Logiczne jest więc to, że im więcej człowiek przeżył, im więcej prób i wyzwań podjął, im więcej porażek poniósł, tym jest rozsądniejszy, mądrzejszy, bardziej doświadczony i świadomy siebie. Wie więcej.
"Gdybym miał/a ten rozum wtedy, co teraz, wszystko ułożyłoby się inaczej, lepiej" - stawiam stówe, że każdy z was tak kiedyś pomyślał. To w sumie, trochę jak z umiejętnościami, im więcej ćwiczymy i pracujemy, tym jesteśmy w tym lepsi.

No więc, dlaczego kobieta nigdy się nie przyzna jak jej historia wyglądała naprawdę? Dlaczego wydaje mi się, że mężczyzna nie będzie miał większego problemu z wyjawieniem, że jesteśmy 50tką (czy którąkolwiek *dziesiątką), natomiast od kobiety nie usłyszysz nawet o "stce". Najbardziej wiarygodna jest trójka i brzmi dobrze. A facet w to wierzy, bo przecież "z tym rok, z tym 3, z tym 2" i ma całe życie jak na dłoni. Co jest często nawet prawdą, bo po prostu kobieta w swojej kalkulacji tylko pomija pewne fakty/osobników, a po pewnym czasie, i tak sama zaczyna w tę bajkę o własnej nieskazitelności wierzyć. I wszyscy zadowoleni.

Ale to przecież nieprawda, wstrętne kłamstwo. Można przecież powiedzieć, że wolimy zachować to dla siebie i nie odpowiadać, ale nie ... Kobieta odpowie, i odpowie to, co chce usłyszeć facet. Boi się, że straci w jego oczach, bo przestanie być już taka cudowna, niewinna, piękna i w ogóle wspaniała. Bo on, nie będzię mógł znieść myśli, że przed nim jego kobietę posuwało dwudziestu innych. Bo wypomni jej to przy pierwszej możliwej okazji, o ile w ogóle po takim newsie zdecyduje się i nie zmieni obiektu zainteresować na "świeższy".

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nikogo by to przecież nie zdziwiło, gdyby on się wtedy wycofał. Mnie osobiście, również nie. Bo miał przecież do tego prawo, ale kobieta już go nie ma. Ona z historią swojego mężczyzny musi żyć i nawet jeśli spotyka wokół *naście swoich poprzedniczek, powinna być dumna, że to właśnie ona jest tą aktualną (bo na ostatnią, musiałaby być naprawdę szczęściarą).

Paradoks przeszłości.

Niby wiemy, że była, niby doceniamy, rozumiemy i szanujemy. I wszystko gra, dopóki jej nie poznamy. Gdzie wtedy podziewa się ten szacunek i zrozumienie? I dlaczego, do cholery, to działa tylko w jedną stronę? Czy to kwestia ludzkiej mentalności czy zwyczajnie męskiego ego, dumy, charakteru, czy czegokolwiek innego czego nigdy nie zrozumiem?
Nie mam pojęcia, to głupie, ale tak jest.

O.

7 komentarzy:

  1. Z jednej strony się dziwisz a z drugiej sama powielasz ten sam schemat. Nie rób z tego tajemnicy, z pewnością siebie nawet lekka nadwaga wygląda dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. słusznie prawi! czy jest sens wylądować w łóżku z kimś kto wpada w kompleksy z powodu Twojego większego doświadczenia? absurd... Mnie to osobiście cieszy bo partnerka nie jest wtedy kłodą - wie czego chce i sama to bierze!
    K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat rzeka. Kobiety boja sie ze bedą miały większość ilośc na swoim koncie aniżeli mężczyzna z którym obecnie sie spotyka i on bedzie złe na nia patrzył. Ale tu sens jest taki ze nie powinnismy sie wstydzić tego jakie jesteśmy, jeżeli facetowi to przeszkadza to niech znajdzie sobie inna, pokazuje wtedy ze jego ego jest naruszone liczba która usłyszał i problem jest w nim a nie w Nas kobietach.
    Kobiety powinny powiedzieć prawdę odnośnie ilości facetów albo nie powinny odpowiadać wcale, przeszłość to przeszłość, liczy sie to co sie dzieje od momentu jak jesteś z kims

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie! gorzej jakby kłamstwo wyszło kiedyś na jaw i nagle się okazało że kilkumiesięczny/letni partner wpada w panikę... I tu przykład z życia mojej znajomej:
      Partner dowiedział się że nie jest X, ani nawet Xnastym, a Xdziesiątym, zrobił Jej awanturę, wyzwał od najgorszych, a kolejnego dnia się rozstali. I kij że mieszkali razem od roku prawie, a koleś chciał się oświadczyć. Takie popierdolone męskie ego :/
      K.

      Usuń
  4. Dokładnie tak! POPIERDOLONE MĘSKIE EGO.
    Dziękujemy bardzo za odpowiedź :)
    serdecznie zapraszamy do zaglądania na bloga i polubienia FP, gdzie będziemy systematycznie dorzucać coś od siebie :)
    https://www.facebook.com/pages/Dwie-pary-Cyck%C3%B3w/439307762893446?ref=hl

    pozdrawiam :)
    O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja poproszę wpis o drugiej stronie tego medalu: Dlaczego kobiety mają taką słabość do dupków i facetów z przerostem ego :P
      K.

      Usuń
  5. Wszystko też zależy od faceci. Jedni chcą znać przeszłość, inny nie, ale większość chce znać. Ja często ściemniałam, ale teraz postanowiłam być szczera... nie powiem, żeby korzystnie to wpłynęło ;> ale z drugiej strony sam chciał. Osobiście uważam, że to co było nie ma większego sensu. Szczególnie dla mnie. Było, minęło, zbudowałam doświadczenie i obecny wybór wynika z tego co było wcześniej. Facet chciałby być pierwszy i wkurwiają go jego poprzednicy, natomiast kobieta jest dumna z tego, że byłe były tak słabe, że z nimi już nie jest. Tak to działa. Kobieta czuje się lepsza, a facet marudzi, że nie jest pierwszy... paradoks płci ;)

    OdpowiedzUsuń