piątek, 20 lutego 2015

Osiemnastolatka mająca 18stu partnerów jest łatwa. 25-latka mająca 25ciu jest wymagająca.


Zacznę może od tego, że post Jak po imieniu poznać czy kobieta jest łatwa? na Pokoleniu Ikea totalnie mnie rozbawił i naprawdę dawno się tak nie uśmiałam, więc gratuluję autorowi! Niemniej jednak, z jakiegoś powodu postanowiłam odpowiedzieć na ten artykuł. Otóż, niewątpliwie coś w nim było, ponieważ,  gdy euforia minęła nadeszła refleksja. Śmieszne, prawda? Niewiarygodne, jak łatwo można poddać w wątpliwość przekonanie o własnej godności młodej kobiety.
W sumie samą mnie to dziwi, mimo wszystko chciałabym przedstawić swój punkt widzenia. Więc, do rzeczy.
Podobno kobieta po 30stce mająca więcej niż 10ciu partnerów w naszej zaściankowej mentalności uważana jest za puszczalską. Oczywiście, bzdura. Idąc dalej po 30sce mająca 30stu partnerów, jeszcze większa bzdura. Niezmiernie ciekawi mnie to, skąd biorą się jeszcze takie teorie? W czyich umysłach one się tworzą? Samych kobiet? Wspaniałych żon i dobrych matek, czy nieszczęśliwych singielek? Czy może to sami faceci wyznaczają granice ilości mężczyzn, z iloma przystało kobiecie odbyć stosunek, aby nie została uznana za „nieszanującą się”. To prawdopodobnie jeszcze długo pozostanie dla mnie zagadką, ale zostawmy już tę kwestię.

Kobieta, która w wieku 25lat ma za sobą kilkunastu partnerów jest wymagająca.

Bądźmy szczerzy, ale jeśli jest młoda, atrakcyjna i do tego jeszcze inteligentna, to ten tuzin napalonych samców prawdopodobnie przyczynił się do tego, że aktualny próg zadowolenia wspomnianej niewiasty jest naprawdę wysoko. I co dalej?

Ona dobrze wie już, czym jest szybki numerek z nieznajomym, wie czym jest niezobowiązujący seks z przystojnym znajomym, jak wygląda nieziemski seks z wakacyjną miłością, wie jak to jest sypiać z ukochanym chłopakiem i pewnie też pamięta niejeden nieudany seks, który żal nawet wspominać.
Jest doświadczona. Jest świadoma. I jest pewna siebie. Wyzwolona? Nie lubię tego słowa, ale niech będzie.

Więc, dochodzimy do momentu gdy wiemy, że naszej gwiazdy nie będzie łatwo zadowolić. To moment, w którym już zrealizowała pewnie wszystkie lub prawie wszystkie fantazje i zachcianki. Bo jeśli tylko miała taką okazję, to zrobiła to. W związku z tym staje się coraz bardziej subtelna w swoich wyborach, wyrafinowana. Ma znaczenie nie tylko kim jest wybranek, ale czy jej imponuje, jakie robi na niej wrażenie, co ona sama czuje, czym się kieruje, okoliczności, miejsce, czas, klimat, wszystko. Nie ma przypadków. Oczywiście, nie mam na myśli, że teraz mamy do czynienia z księżniczką, nie, nie! Wręcz przeciwnie. Ale, choćby najupojniejsza noc spędzona w mieszkaniu przed TV, nie pozostanie na długo w jej pamięci.

A teraz to na co czekam, czyli pytanie do Panów:

Jak sprawić, abyś na tle innych nie wypadł hmm „kiepsko”?

Wyzwanie.
Niełatwy przypadek.

O.

4 komentarze:

  1. Jak sprawić by nie wypaść kiepsko? Nie udawać, no i mieć do zaoferowania coś więcej niż bogaty zestaw ruchów frykcyjnych. Seks to nie tylko "włóż-wyjmij-powtórz", ale też gra wstępna którą można wyjątkowo urozmaicać (wplecenie mrożonych owoców do oralnych zagrywek? czemu nie!), czy "po" które nie powinno polegać tylko na zaśnięciu "na łyżeczki". To nawet poranek który można spędzić wspólnie (szczególnie powtarzając rozrywki nocne)... Sporo erotyzmu może być nawet we wspólnym szykowaniu śniadania.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta kobietą nazywa SIĘ....., łatwowierna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta kobietą nazywa SIĘ....., łatwowierna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cała logika postawiona do góry nogami, a kot wywrócony ogonem :-) Po pierwsze, to kobieta mająca trzydziestu partnerów jest albo puszczalska, albo niesamowicie naiwna (czyt. głupia, bo nie uczy się na błędach), albo (co częste) jedno i drugie. To samo tyczy się zresztą faceta mającego trzydzieści partnerek. Nie ma to nic wspólnego z byciem wymagającym. Człowiek wymagający nie żre w byle jakiej spelunie, nie nosi byle szmat na sobie i nie gzi się z byle kim.
    Zapewniam Cię droga autorko posta, że o wiele, wiele trudniej jest "wypaść źle" przed osobą "niewymagającą" (wg Twojej nomenklatury), niż przed taką "wymagającą", bo dla tej drugiej liczy się głównie kondycja i długość przyrodzenia, podczas gdy dla tej pierwszej ma znaczenie CAŁA RESZTA.
    "jeśli jest młoda, atrakcyjna i do tego jeszcze inteligentna" - jeśli taka jest, to nie miała tylu partnerów, o ile jest zdrowa psychicznie. A przynajmniej ja takiej jeszcze nie spotkałem. Te młode, atrakcyjne, inteligentne i puszczalskie mają ze sobą ZAWSZE ogromne problemy (depresja, samoakceptacja, nimfomania etc.), choć prawie nigdy nie widać tego na pierwszy rzut oka. Młode, atrakcyjne, inteligentne i zdrowe psychicznie nie są puszczalskie. To samo tyczy się mężczyzn.

    OdpowiedzUsuń